Wczoraj zupełnie przez przypadek trafiłem na wywiad Prezesa łaskawie udzielony Super Ekspresowi. Nie zwykłem sięgać po „prasę” brukową i dlatego przeoczyłem ten smakowity wykwit prezesowego intelektu i moralnej troski. Jednak szczęśliwe zrządzenie losu sprawiło, że nie ominęła mnie ta niewątpliwa przyjemność. Pozwoliłem sobie, oczywiście subiektywnie i złośliwie, wybrać dwa fragmenty z tego tekstu i się do nich z przyjemnością odnieść.
„My jesteśmy wyrozumiali. Przecież dawni koledzy do nas wracają, niedawno miałem wspólną konferencję z Kazimierzem Ujazdowskim. Ale z PJN problem polega na tym, że oni paktowali z Palikotem. Głosić, że się jest spadkobiercą Lecha Kaczyńskiego, jednocześnie zadawać się z tym panem jest wbrew wszelkiej moralności i wszelkim zasadom. Tego my nie jesteśmy w stanie zaakceptować. Każdy sojusz musi mieć jakąś podstawę moralną. A Palikot był arcyszkodnikiem, robił to, co próbowali z Polakami zrobić nasi wrogowie. Doprowadził do hordyzacji życia politycznego.”
Otwarcie muszę przyznać, że niewyobrażalną wprost wielkodusznością dla odszczepieńców pan Prezes mi po prostu zaimponował. Wzruszające zaś przypomnienie przytulenia synów marnotrawnych z Polski XXI ( czy jak się tam nazywała ta efemeryda) i amatora pracy pod wpływem wódeczki - Ludwika Dorna, roztkliwiło mnie i rozczuliło . Ciekawe i godne uwagi jest również uzasadnienie odmowy jakiejkolwiek możliwości powrotu na łono prezesowej drużyny. Odmawianie komuś prawa do czegoś tylko dlatego, że spotkał się z kimś kto jest nam wrogiem to prawdziwie katolicka postawa. Prezes często podkreśla swój katolicyzm, często jest to jedyna odpowiedź na jakieś pytanie zadane przez dziennikarzy, co ciekawe ten związek z naukami kościoła pogłębił się znacznie od czasu zabiegania o rydzykowie poparcie. Jezus jak wiemy z ewangelii unikał celników, prostytutek, złodziei i wszelkiej maści grzeszników. „. Każdy sojusz musi mieć jakąś podstawę moralną”– te słowa są szczególnie zabawne jeśli przypomnimy sobie koalicję PiS, LPR i Samoobrony. Ja nie jestem w stanie dostrzec podstaw moralnych tamtej koalicji, ale ważne jest iż Prezes to potrafi. Jeśli Palikot doprowadził do hordyzacji to jak można nazwać czyn Kaczyńskiego? Chamizacją? Hołotyzacją? Hipokryzacją?
„Mamy do czynienia z chorobą, która jest wynikiem tej konstrukcji telewizji, którą przyjęto już 20 lat temu. Telewizja publiczna została już wtedy skrajnie upartyjniona. Ale teraz sytuacja jest jeszcze gorsza, bo oto jedna partia, mająca około 30-procentowe poparcie, jest całkowicie odcięta od mediów publicznych. Robi się wszystko, żeby tej sytuacji nie zmienić, a to już nie godzi tylko w telewizję publiczną, ale godzi w demokrację i z tego trzeba sobie zdawać sprawę. Teraz cały front medialny ma służyć jednak formacji politycznej w trzech odmianach PO, PSL i SLD. Z demokracją to nie ma nic wspólnego.”
Te słowa są dowodem na legendarne już poczucie humoru Prezesa. Bo przecież nie może ich na poważnie wypowiadać człowiek który upartyjnienie mediów podniósł do rangi sztuki (widać to było jego lekarstwo na tą wspomnianą chorobę, doprowadzić coś do absurdu aby zwrócić uwagę społeczeństwa na problem). A skarga na odcięcie opozycji od mediów publicznych to najlepszy kabaretowy gag jaki miałem okazję usłyszeć od dawna. Panowie z Kabaretu Moralnego Niepokoju wypadają na tym tle niezmiernie blado i zupełnie mało śmiesznie. Zdecydowanie powinni zająć się czymś innym, bo w konkurencji z Jarosławem Kaczyńskim nie mają szans na utrzymanie się na rynku. Uwaga kabareciarze, nadchodzi nowy mistrz!!!:)
